Noc św. Bartłomieja


  Noc św. Bartłomieja, zwana również krwawym weselem paryskim, a przez analogię do nieszporów sycylijskich jutrznią paryską– potoczne określenie rzezi hugenotów (francuskich ewangelików reformowanych) w Paryżu, która miała miejsce w nocy z 23 na 24 sierpnia 1572. Nazwa pochodzi od św. Bartłomieja Apostoła, którego święto liturgiczne przypada na 24 sierpnia. Francja była wyniszczona buntami hugenotów, które w ciągu 10 lat wybuchły trzy razy. Katarzyna Medycejska uznała, że jedyną szansą na zaprowadzenie pokoju jest małżeństwo Henryka, syna kalwińskiej królowej Nawarry Joanny d’Albret, z jej córką Małgorzatą. W przygotowaniach do ślubu uczestniczyły tysiące kalwinów, a sama Katarzyna okłamała kardynała de Bourbona, że papież Grzegorz XIII udzielił dyspensy na ślub. W międzyczasie w Niderlandach zaistniała groźba zbrojnego konfliktu, 1 kwietnia 1572 roku holenderska flota piratów kalwińskich zaatakowała i zdobyła miasto Brill, plądrując przy tym kościoły i zabijając 13 mnichów. Z miasta uczyniono piracką bazę, a następnego dnia zdobyto port Enkhuizen. Piraci w memorandum zwrócili się do królowej Elżbiety I, aby udzieliła im pomocy w walkach. Francuscy kalwini zaczęli domagać się, aby król opowiedział się po stronie kalwińskich buntowników, dążenia te popierał hugenot admirał Gaspard II de Coligny. 19 maja zebrała się rada królewska, Coligny żądał udzielenia pełnego poparcia buntownikom w Niderlandach i zawarcia przymierza z Wilhelmem Orańskim, twierdząc przy tym, że można zaryzykować wojnę z katolicką Hiszpanią. Natomiast biskup Jean Morviliers z Orleanu, stwierdził, że większość Holendrów nie popiera protestanckiej religii i staną do walki przeciwko hugenotom i Francji, zaś ewentualna wojna będzie krwawa i wyczerpująca. Ostatecznie 26 czerwca, odrzucono pomysł Coligny’ego, oburzony admirał zagroził prosto w twarz królowi Karolowi IX, że ten i tak poprze hugenockich buntowników. Niedługo potem doszło do kryzysu dyplomatycznego z Hiszpanią, gdyż odnaleziono list Karola, który wskazywał, że król przyrzekł wspomóc Ludwika, hrabiego z Nassau. Coligny wykorzystał ten fakt, aby spróbować wywołać wojnę z Hiszpanią, jednak Katarzyna przekonała syna, aby szybko wycofał się z obietnicy pomocy hugenotom, sam król stwierdził, że hugenoci weszli do Niderlandów bez jego wiedzy. 9 sierpnia odbyło się posiedzenie francuskiej rady królewskiej, która miała zdecydować czy przystąpić do wojny, Coligny dalej się za tym opowiadał, obiecując 19 tys. żołnierzy. Marszałek Tavanenes i Katarzyna przekonali ostatecznie radę, aby nie wywoływać wojny z Hiszpanią. Coligny wyszedł oburzony z posiedzenia.

Po masakrze


  Rzeź pogłębiła podziały między katolikami a protestantami, co pierwsi nie mogli zapomnieć zbrodni i mordów tych drugich, dokonywanych na księżach i zakonnikach, ci drudzy zaś wykorzystali Noc. św. Bartłomieja jako dowód, że katolicy chcą wybić protestantów do nogi. Papież dostał informacje o masakrze 2 września, gubernator Lyonu skłamał papieżowi Grzegorzowi XIII, że Coligny zmarł na skutek wcześniej odniesionej rany. Jego śmierć miała wywołać bunt wśród szlachty kalwinów, dlatego katolicka armia zaatakowała i zabiła kalwińskich przywódców. Papież był przekonany, że Coligny zorganizował spisek, który miał zabić króla i przejąć koronę przez hugenotów. dlatego papież odprawił mszę dziękczynną i wybił medal z tej okazji. Im więcej jednak papież posiadał informacji, tym bardziej był przerażony działaniami króla Karola IX. Papież opłakiwał niewinnych hugenotów, zamordowanych podczas nocy św. Bartłomieja. Jak później stwierdził.